photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 STYCZNIA 2013

CZĘŚĆ CZWARTA TU: http://www.photoblog.pl/cojapiszecytaty/141687636
CZĘŚĆ PIĄTA 


No i skończyły się luzy, trzeba było wybrać się do szkoły. Jak sobie pomyślałam, że znów muszę patrzeć na twarze nauczycieli, to nie nosiło. Ale trzeba było to przeżyć, w końcu to tylko pięć miesięcy i wakacje. W ciągu tych pięciu miesięcy pisałam tyle egzaminów przygotowujących do matury, chociaż ona dopiero w następnym roku, no ale niestety takich upartych mam w szkole nauczycieli. Cały czas się uczyłam, ale opłacało się. Musiałam też liczyć się z tym, że będę musiała pogodzić naukę i spotkania z Dawidem. Trudno było, ale dałam radę. Opłacało się czekać do wakacji. I w końcu ten dzień, aż 6 miesięcy byłam z Dawidem. Tego dnia nie mogłam się z nim niestety zobaczyć, dlatego że był on na jakiś kursach. Miał przyjechać dopiero za tydzień. Pisaliśmy tylko sms-y i rozmawialiśmy przez internet. Obiecał mi, że wynagrodzi mi to, że nie ma go tu. Po tygodniu przyjechał, i rzeczywiście wynagrodził, przede wszystkim tym, że był. Ale nie tylko. Kupił mi wielki bukiet czerwonych róż, było ich tam aż pięćdziesiąt. Z tych pięćdziesięciu sześć róż było białych, jedna sztuczna. Powiedział, że jak ta róża się zniszczy, to ode mnie odejdzie. Róża nie mogła się zniszczyć, bo była sztuczna. I w ogóle ten dzień piękny był, z reszta jak każdy spędzony z nim. " Dla ciebie mam zamiar się budzić, tobie dziękować i mówić tysiąc razy dziennie jak bardzo cię kocham". Jak mi to powiedział, to aż łezka zakręciła się w oku, w tym momencie zdałam sobie sprawę jak bardzo go kocham, to, że nie mogę bez niego żyć. Znalazłam swoje niby małe, ale wielkie szczęście.
Ogólnie całe wakacje też były fajne, dużo razy odwiedziłam dom dziecka, wspaniale dogadywałam się z Majką, znalazłam sobie nawet jakąś prace, żeby tylko mieć coś więcej kasy. Pomagałam księgowej i jakimś biurze, zajmowałam się poczta i tak dalej. Początkowo miał to być tylko ten jeden miesiąc, ale jakoś tak wyszło, że ta kobieta, u której pracowałam powiedziała, że jeżeli mi się tu podoba mogę zostać dłużej, bo jak dla niej swoją pracę wykonuję idealnie. Eh. W końcu przyszedł czas na koniec, wakacji, rozpoczęcie roku. Ostatnia klasa, maturalna. To co tego dnia zobaczyłam, w sumie to kogo. To było straszne.

Szłam z Anią i Patrykiem przez korytarz, gadaliśmy o ich osiemnastce, dlatego że oboje mieli ją w grudniu i między mini było tylko dziesięć dni różnicy. Kiedy Patryk wszedł już do klasy my miałyśmy wejść za nim, ale Ania szarpnęła mnie za rękę i powiedziała: "Ty zobacz to, to jest Alan. Co on tutaj w ogóle robi? Jak on się tu znalazł? chodzi do naszej szkoły?". I w tym momencie on odwrócił się jeszcze raz, to był rzeczywiście on. Od razu przypomniał mi się mój sen, kiedy to śniło mi się, że go spotkałam. Zobaczył mnie i też tak jakby się zdziwił. Chciał chyba do mnie podejść, ale już nie zdążył, Ania wepchnęła mnie do klasy. Po chwili zorientowałam się, że nie chciał podejść. Chciał wejść do swojej klasy, bo jak na moje nieszczęście musiał sobie wybrać tą najlepszą. Przez cały czas jak nauczyciel do nas gada o szkole, co się zmieniło, co zostało wprowadzone, podawał nam plan, to Alan się na mnie patrzył. Nie wiem o co mu chodziło. Nauczyciel powiedział że jak przepiszemy plan, to możemy wyjść. Przepisałam jak najszybciej i wyszłam. Mogłam się tego spodziewać, że Alan wyjdzie za mną. Ja już nie chciałam go widzieć, przez ten czas udało mi się zapomnieć a on od tak nagle się pojawia. Podszedł do mnie i zaczął wypytywać co u mnie, jak się czuję, czy kogoś mam. Na wszystko starałam się odpowiadać w miarę normalnie, ale kiedy powiedziałam mu że mam, że jestem z Dawidem, to Alan tak jakby się wkurzył, to znaczy zrobił dziwną minę nie wiem czemu. Ale ja jednak od razu mu powiedziałam, że nie ma się łudzić, że kiedyś coś mogło być ale teraz już nie ma szans. Odwróciłam się i poszłam przed szkołę. Po chwili Ania z Patrykiem, przyszli i od razu zaczęli się wypytywać czy z nim gadałam i te podobne, ale ja się nie odzywałam w ogóle. Napisałam Dawidowi, żeby po mnie przyszedł jeśli może, poczekałam piętnaście minut i już był. Opowiedziałam mu wszystko, o Alanie i w ogóle, On powiedział, że nie mam się nim przejmować, że jakby co to mam dać mu znań, on z nim pogada. Ale ja wiedziałam, że nie mogę nic mówić Dawidowi jakby coś się działo bo wiem jaki on jest i jak by był zły na Alana. Doszliśmy do domu i zakończyliśmy nasza rozmowę. Posiedzieliśmy trochę, pogadaliśmy jeszcze tak ogólnie. Dawid później poszedł bo też miał jeszcze swoją pracę, swoje zajęcia. Ja uszykowałam się na jutro, ogarnęłam trochę w kuchni wszystko, wzięłam prysznic i poszłam do pokoju. Wzięłam telefon bo chciałam napisać do Dawida, a tam sms treści: "No siemka, może jednak pomyślałabyś nad tym, żeby zerwać z Dawidem. Proszę cię. przemyśl to. Wiesz kto pisze".
Nie wiedziałam skąd on ma mój numer, ale domyślałam się, że od Ani, bo ona chciała, żebym spróbowała z nim jeszcze raz, od razu do niej zadzwoniłam. Ale ona mówiła, że to nie ona, bo wiedziała że ja nie chcę z nim być. On aby mnie nie okłamała, czyli to nie mogła być ona. Na nikogo innego pomysłu nie miałam, więc już dałam sobie z tym spokój. Od razu usunęłam sms-a, mimo tego, że nie dawał mi spokoju. Już nawet zapomniałam co chciałam napisać do Dawida, więc nie napisałam nic. Usiadłam na podłodze przy kaloryferze i tak myślałam o tym wszystkim. W końcu nie mogłam pozwolić na to, żeby ktoś zepsuł to co jest  miedzy mną a Dawidem. Ale z drugiej strony nie udawało mi się też nie pamiętać o Alanie  od czasu kiedy go zobaczyłam. Musiałam jakoś dać radę, nie mogłam stracić Dawida. Wzięłam się jakoś w garść. Zmęczona byłam i dlatego szybko poszłam spać, napisałam tylko "dobranoc" Dawidowi.

I tak wskazówki zegara wybijały kolejne godziny. Dni goniły się same ze sobą, jeden za drugim, były coraz krótsze. Osiemnastka mojego brata, Ani, Święta, Sylwester, wszystko to minęło bardzo szybko. Ania z Patrykiem zamieszkali ze mną, był jeszcze jeden wolny pokój no to im to zaproponowałam. Większość tego czasu spędzałam z Dawidem. Właściwie, to prawie cały czas, bo dosyć często zostawał na noc, brał ze sobą jakiś rzeczy i czasem zostawał nawet tydzień.  Przez ten cały czas już nawet na widok Alana w szkole nie wspominałam go. Owszem, czasem coś tam pomyślałam, ale to już tylko przypadkowe myśli, bo już nawet nie kontrolowałam ich. Przychodziły i odchodziły same. Czasami nawet byłam tak nieświadoma, zaspana, że potrafiłam przez przypadek napisać do niego sms-a. Ale on na szczęście to rozumiał i później już nie pisał. Coś dziwnego działo się ze mną przez ostatnie dni. W ogóle jakaś taka zmęczona, ospała i taka nie do życia byłam. Nie wiedziałam od czego, no ale można powiedzieć, że olewałam to, myślałam, że to zwykłe przemęczenie i przejdzie mi szybko, dlatego nie mówiłam nic Dawidowi.

CDN :)

 

Informacje o cojapiszecytaty


Inni zdjęcia: Białe plamy. ezekh114;) damianmafia... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Tania odzież zachodnia? ezekh114Złoty Pierścionek. ezekh114