...i'll be waiting.
no.
jestem wyjebana, jak trza.
zamulam, nie chce mi się nic,
ewentualnie spać.
tak se o, zupełnie bez powodu.
ja zjebana.
był dzień fajny? no był.
trochę z Madzią,
trochę z Płoch,
trochę z gg. hah.
śmiechu było, bo było.
a ja i tak mam zjebane.
i co, i co, i co?
i se mogę, jak se chcę.
cześć, JoAnna.
a Jo Antek.
ahahah, już.
moja siostra ma fajnie w domu.
no, właśnie. mówcie mi
AŚKA.
nie, brzydko.
JOAŚKA.
lepiej. ^
jutro się widzimy, z szanownym W.
czadersko x3
przyjdzie po mnie pod szkołę.
potem na chwilę z Płoch.
a potem cholera mnie wie.
no, właśnie.
ludzie są popierdoleni.
już nikomu nie można ufać.
sama zaczynam lecieć w CHa.
sama sobie już nie ufam.
no to fajnie jest.
coś chciałam, ale zapomniałam.
super.
jea, jea, chcemy lato.
czerwiec: Hiszpania.
lipiec: Jurata, z Płoch,
innymi słowy:
zapieprzanie przy lodach i gofrach.
TAKA impreza.
ale będzie jazda.
uh, bejbe.
jutro idę na dni otwarte.
czeka mnie wstanie o 7:00.
czad, czad, czadersko.
normalnie rozpierdala mnie radość,
jak pomyślę, że mam sobotę
i chuja, nie spanie.
DZIĘKS.
no ale pochwała się przyda xd
i znowu tak nieczadersko klnę.
już chyba nie ma ratunku dla mojego słownictwa.
jadę jak menel i tak mi zostanie.
i dzisiaj się pobeczałam na skejt parku,
jak mama wydarła na mnie ryj do telefonu
i mnie wkurwiła. bardzo.
no żal na kółkach, że tak powiem.
a potem szłam i darłam pysk na całe Żory
wyzywając wyżej wymienioną, tzw. moją mamę.
i taki jeden ten no o,
[znówzapomniałamjakmubyło,amisiępodobał xd],
się ze mnie śmiał.
fajosko.
dobra, cześ.
skończyłam ;d