Fota zrobiono jeszcze we wrześniu jak zbierali my kasztany na pierścienie zastępu jajca były jak berety tam na górze maleństwo zrywo nawet jakiegoś kasztana.
Kij z tym ze sie bluza rozwaliła i ze wszystkie kasztany zamiast sie ususzyć to sie rozerwały.
Jakies 30 minut później rozwalili my serkowi lampa w kole i zaś my sie pulali a kto mógł mu rozwalić ta lampa ino jo z maleństwem, jeździli my po lesie a, ze już było ciemno.
To wjechali my na jakoś dziura no i bum lampy nima.
Czyli ogólnie tamten dzień był udany w 100% a może i 200%.
Później były jajca były na przystanku jak my czekali na autobus od maleństwa ale ta historia to już je ino do wtajemniczonych.
By Szyna...