Dzień strasznie mieszany. Z jednej strony cudowny z drugiej trochę mniej.
No ale coż każdy medal ma dwie strony.
Jest dla mnie jedyną osobą,
za którą byłabym w stanie oddać życie,
wypruć sobie flaki,
odciąć sobie ręce,
nogi.
Wszystko.
Natomiast jakby jemu coś się stało mój krzyk usłyszeliby w niebie.