Dzień 3 - Flat White

Witajcie ;)
Na zdjęciu kolejne ze zdjęć Sebastiana Cencyka  z http://web-lab.com.pl/

W drugiej połowie stycznia kawiarnia Coffeefun przygotowuje dla Was coś specjalnego.

Więcej informacji wkrótce...

Dzisiaj zajmiemy się przygotowaniem Flat White - standardowej białej kawki ;)

Mamy już kawę, potrafimy sobie ją zaparzyć, wobec tego przejdźmy do mleka.

Po 1, jakie...

Ja uważam (i większość baristów których znam), że najlepsze jest mleko 3,2% (a naj naj, to 3,5 % specjalne mleko dla baristy)

Wiem także,  że największa korporacja kawiarniana na świecie używa 2 % mleka i też się da, także, kwestia zachciewajki :)

Ja jednak zostanę przy 3,2 %. Ważne jest też to żeby mleko nie było firmy A*o, albo T*p czy inne realowskie wynalazki, ponieważ jakość też jest ważna i ma  duży wpływ na smak!!

Dobrze gdybyśmy mieli tzw. ,,Piczer", czyli nic innego jak metalowy dzbanek:

http://allegro.pl/dzbanek-latte-art-do-spieniania-mleka-0-6l-i2905995370.html

Do niego nalewamy odpowiednią ilość mleka (Flat White przygotowujemy z espresso i spienionego mleka, wobec tego sami musicie oszacować ile potrzebujecie mleka po wlaniu espresso do filiżanki), wstawiamy ,,na gaz" i grzejemy! 

I tutaj proponuję zrobić chwilę przerwy na lekką teorię. 

Spienianie mleka to jeden z najważniejszych procesów przygotowywania kawy. Każdy barista powie, że jeśli mleko jest spienione idealnie, nie zepsuje smaku kawie, tylko jej go doda ;) (chyba że barista nie uznaje białych kaw xD)

Spienianie mleka na chłopski rozum to nic innego jak wytworzenie na jego powierzchni mlecznej pianki. 

Mleczna pianka musi być gładka i lekka, ale nie rzadka, zwarta, ale przy tym nie zbyt gęsta. Nie możemy również przegrzać, ani zagotować mleka, bo to zepsuje cały efekt, mleko powinno mieć temperaturę 65 stopni celsjusza (możemy jednak poruszać się w zakresie 60 - 65). Spienienie mleka do kawy to wyzwanie na początku niełatwe, ale wykonalne. Wszystko jest kwestią wprawy.

Jak to zrobić? 

Podgrzewając mleko, bierzemy nasz ,,spieniacz", zanurzamy go w mleku, tak aby na początku główka lekko wystawała nad mleko. Usłyszymy charakterystyczne syczenie. Ważne jest, żebyśmy w szale podniecenia i zachwytu tym, że umiemy spienić mleko, nie trzymali spieniacza w tej pozycji cały czas, bo spienimy całe mleko do jednej wiekiej kluchy piany ;) 

Nie jestem w stanie powiedzieć Wam czasowo jak to wygląda... Nie da się, to zależy od tego jak mocno napowietrzacie, jakiej mocy jest spieniacz, w jakiej temperaturze zaczynamy...

Generalnie nasze spienianie musi być krótkie i jakby to powiedzieć... subtelne?

Chodzi o to by te ,,syki" nie sprawiały że pies sąsiadki trzy domy dalej się obudzi i będzie szczekał do rana, tylko delikatne. 

Właśnie, pamiętajcie także, aby spieniając mleko, tak ukierunkować wasz spieniacz, aby mleko utworzyło swego rodzaju ,,wirek", taki jak wyjmiecie korek z wanny i woda sobie ścieka ;) To także ważne, dzięki temu, nasze mleczko będzie już chociażby troche ,,wypolerowane". 

Właśnie, ,,polerowanie". 

Pewnie nie raz słyszeliście tłuczenie dzbankiem o blat w kawiarni. 

Dzięki temu barista pozbywa się pęcherzy powietrza (czyli bąbelków xD) z powierzchni mleka. Ważne jest także aby wykonywać piczerem ruchy okrężne, dzięki temu nasze mleko będzie błyszczące i aksamitne. 

Dobrze... 

Spieniliśmy mleko...

A jak je wylać? 

O tym w następnym wpisie. 

Udalo mi się nagrać dla Was krótki filmik.

Pozdrawiam

http://youtu.be/UB1aKZjxOjw