mmmmm !!!! mmmmm !!!
mmmmm mmmmmm
pusty pokuj jak ich setki w tym bloku
ale lokum w którym spokój niknie jak słoćce po zmorku
gdzieś na dnie jej oczu widać popiuł lęk niepokuj
w tle echo tych kroków i cheć ucieczki z tych lochów
wiesz na pozór wszystko jest w porządku
młoda magister z pomyslem na własny rozwój
na podbój swiata ruszyła i nie zawraca
wynajeta kawalerka plany znajomi praca
wciaż sama stwarza sobie możliwosci wieksze
choć brak kandydata który trzymał by za rękę
pomogł przejść dni gdy przychodzą cięższe
pokazał sens jej był fundamentem we mgle
poczuć sie pewnie dla niej to jakiś absurd
jakby noc dziesięcuy pięter kończył sie bez szwanku
po dawnym blasku została tylko nieufność
jakby coś w niej umaro wtedy dziś nie dało usnać
pod poduszką chowa smutek i żal
znów jest późno strach zaciska krtań
chłodny jak stal serce znów nie daje spać
w pamieci kilka tych spraw jak rysa na tafli szkła
twarz z której nie znikał uśmiech
jakby sam Michał Anioł kreślił jej rysy na poltnie
po połódnie ze szkoły wrociła dumnie
bo zajeła pierwsze miejsce w konnkursie w tej podstawówce
na lodówke na magnez przypieła dyplom
rodzice wracali później by ona mogła mieć wszystko czego pragnie
choć to nie była willa poza miastem
to w tamtej kamienicy stworzyli prywatny raj jej
przynajmniej tak sie zdawało sąsiadom w klatce
bo nikt nie podejrzewał co działo sie w śród tych ścian gdzie
uśmiech znkinoł na zawsze strach podcinał jej gardziel
w szkole nie uczono jak ma utrzymywać gardę
znasz te historie dokładnie zagraną w tvi
tylko bez happy endu bo nikt na czas tu nie przybył
ojciec wypił od wtedy pił zbyt często
wrócił do domu siłą pokazał swą męskość