Uch! Niech nikt do mnie pisze. Nie odpowiem na żadne e-maile z pytaniami 'jestem Twoją fanką mogłabym dostać autograf?' i tego typu. Niech ktoś mnie tknie a ugryzę normalnie. Jestem wściekła!
Cały dzień na planie do 16, tu było ok,nie pojechałam na basen, zakupy pokłóciłam się z Paulem, i teraz siedzę u mnie i potrzebuję rzeczy których u mnie nie mam! Już pytali Ian, Reb, Aleks a także mama o co się z nim pokłóciłam<jasnowidzenie im się włączyło, że sie pokłóciłam z Paulem?>. i czemu nie przeproszę? A czemu ja mam przepraszać i się płaszczyć? No dobra, poniosły mnie nerwy ale mam powód. Sukinsyn jeden ;/ Ja mu dam...przepraszam, już mu dałam. Mógł się na mieście z inną nie obściskiwać ;/ Dobra, kończę bo nie zdzierżę i kogoś skrzywdzę.
Edit: OFICJALNIE STWIERDZAM ŻE JESTEM GŁUPIA Boże, ale ja tempa jestem -.- Nic tylko mnie pochlastać. Dobrze mi radzili, przeproś bo to nie taK jak myślisz. Ale ja nie. Bo jestem skończoną idiotką. Czemu? No więc przyjechał Paul. Kotuś chciał mnie przeprosić, ale ja oczywiście musiałam się jeszcze pogrążyć, nieco Go obrazić i powiedzieć, że po co do mnie przyszedł jak mógł pogadać z tą szmatą z którą mnie zdradza. Zanim wyszedł usłyszałam 'że skoro mam do niego takie zaufanie i tak się zachowuję to może rzeczywiście nie powinien ze mną rozmawiać' i trzasnął drzwiami. za parenaście minut telefon od Iana, opisze Wam: I to Ian , M to ja.
I: co Ty robisz dziewczyno?
M: A co mam robić?
I: jak potraktowałaś Paula? Czemu sie tak zachowałaś?
M: a jak miałam się zachować kiedy obściskiwał się z jakąś blond pizdą na mieście?
I: widziałaś jej twarz?
M: Nie widziałam , byli daleko ode mnie!
I: Ech...zepsuje niespodziankę. Paul chciał Ci zrobić prezent na święta i dlatego spotkał się z tą dziewczyną. To wszystko wymaga wcześniejszej organizacji i sam nie dał by rady, więc poprosił Rebekkę o pomoc.
M: prezent? Boże, ale ja jestem epicka normalnie. Co ja narobiłam. Pewnie jest na mnie wściekły co?
I: a jak myślisz? Oczywiście, że jest.Ale spróbuj go przeprosić.
M: no dobra, spróbuję.
I: No to leć tempaku. I powodzenia.Narazie
M: Okey, no to pa.
Takim oto sposobem zostałam z facepalmem na twarzy. Przez półgodziny próbowałam dodzwonić się doPaula. Postanowiłam pojechać. Ja biegnę do samochodu, nie ogarnięta, bez makijażu, poczochrana. Pojechałam do pizzeri, wzięłam największą pizzę hawajską(jedną z naszych tzn moich i Paula ulubionych), potem do sklepu wzięłam szampana i do cukierni wzięłam kilka ptysiów. I wióra do Paula. Po drodze jednak jeszcza zahaczyłam o sklep z upominkami i kupiłam ,misia z serduszkiem z napisem Kocham Cię Skarbie, i kopertę na której napisałam Przepraszam Kochanie i włożyłam pod łapkę misia. Po drodze do domu rozpłakałam się Jedzenie włożyłam do siatki a misia do łapy i do drzwi. Siatkę położyłam obok, miśka przed siebie i zadzwoniła m do drzwi. Stoję taki debil zapłakany, pociągam nosem. Paul otworzył i tak się spojrzał na mnie, wyjąkałam przepraszam. P. zamknął drzwi, ale za kilka sekund je otworzył i przytulił mnie. I tak staliśmy chwilę. Poryczałam się, zmoczyłam Paulowi koszulkę. Próbowałam przepraszać, i zrozumiał o co mi chodzi bo się mocno jąkałam. Zaczął mnie głaskać po plecach i powiedział, że mi wybacza. Ale ja mam szczęście ;3 takiego faceta mieć i do tego jeszcze z nim pracować ;> Teraz już ogarnęłam twarz i siedzę przy laptopie a Paul robi gofry ;3 Chciałam mu pomóc ale mi nie dał. Zrobiłam mu burdel w sypialni, a mówiąc burdel mam na myśli bałagan, bo już się Ian śmiał. Zjedliśmy już część pizzy i kilka ptysiów. Zaraz będą gofry bitą śmietaną i owocami ;> a dupsko rośnie. Tak... Elenie Gilbert rosną 4 litery, heh. E tam, niech się moi fani nie martwią bo ani mi ani Elenie tyłek nie urośnie ;) mamy dobrego trenera.
Ech, ubrudziłam bluzkę kremem. Nie chce mi się iść po piżamę. To nic, zdejmę bluzke i no problem. Jest...znaczy było mi zimno, Paul przyniósł mi kocyk i sobie na nim <na Paulu rzecz jasna leżę> Odpoczywamy po dziwnej kombinacji jedzenia, on ogląda TV i mnie mizia a ja pykam tu z Wami ;) Coraz bardziej chce mi się spać. Jutro rano pobiegać,a potem na plan i chyba basen. Ogólnie zapowiada się pozytytytywnie ;>. Ha ha ha! Miałam w rękach gofry, jednego miałam dać Paulowi, tak wyszło że umazałam go bitą śmietaną po twarzy. I efektem mam jej trochę we włosach. Ja spadam, nie będę ciągle przy laptopie siedzieć. Musze się wyspać a jeszcze z P. mamy coś do roboty ;> <3. Następny wpis może będzie od Niego. Chcielibyście? Fani Wesleya odzywać się ;) Nina Dobrev prosi. Branoc Wam wszystkim ;) i pozdrowienia od Paula.
xo xo xo <3 Nina i Paul
przepraszam, ale nie pamiętam komu miałam dać dedyk a zaraz się wylogowuje, więc upominać się Miśki <3 Tak mi sie zdaje, że wiem komu miałam dedyk dać ale nie wiem czy to wszyscy, więc upominać się dziwoje ;)
módlta sie ludzie za mnie będę wdzięczna <3333
Teraz jeszcze chwile siedzę i wylogowuje sie w kime :)
JEŚLI CI SIĘ PODOBA KLIKNIJ 'FAJNE' SKOMENTUJ I POLEĆ
Ps. czytajcie to jakby to była serio serio Nina Dobrev ;) bo zaczne notki po ang, pisać ;p
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24