Każde pokolenie pragnie jakiegoś światła. Potrzebuje zapewnienia i wiary, że świat można urządzić sprawiedliwiej... I lepiej. To pragnienie, które jest starsze od Marksa i młodsze od Marksa, przypomina narkotyk. Na początku życia daje radość, ponieważ światło jest tak blisko, że istnieje pewność dojścia. A u końca życia przynosi gorycz... Ponieważ znów jest widać jak bardzo się oddaliło [...] Ale o jednym mogę was zapewnić. Że życie bez tej goryczy, bez tej nadziei, byłoby życiem żałosnym.