Wiosna, wiosna... Wszędzie wiosna! A ze zdjęcia uśmiecha się do Was nasza ogródkowa Pani Brzoskwinia ;)
Jedno z nielicznych zdjęć ostatnimi czasy, jakie zrobiłam. No i nadal mam słabość do makro ;)
AAA!!! Łaaa! Już w środę 1-sza matura! Cieszę się, że już wkrótce koniec tego wszystkiego, tej nauki...
Zbliżają się więc ponad czteromiesięczne wakacje, hłe, hłe. Co prawda pierwsze 2 miesiące spędzę prawdopodobnie pracując i zarabiając na przyszłe czesne, ale... po pierwsze nie cały dzień, po drugie możliwie, że w Krakowie, więc będzie fajnie ;), po trzecie z sierpniu Ustce powiem 'hellooo' :D i będę najszczęśliwszym człowieczkiem na świecie ;))
Wiem, wiem... "Jak chcesz rozśmieszyć Boga, to opowiedz mu o swoich planach na przyszłość", ponieważ "plan to jest lista rzeczy, które nigdy się nie wydarzą" ;> no ale, może tym razem się uda go zrealizować w całości...?
Taa, a tymczasem skupmy się na dniach 4,5,6,7,10,18 i 21 maja, a potem będziemy marzyć... Ech...
I'm not guilty of what you're saying I do.
Well Well Well...
.