I dzisiaj ostatni dzień 2009 roku. Jaki był ten rok? hmm.. udany zdecidowanie udany. Zaczęło się od zamarzniętego stawu, od spiskiej we Wrocławiu z Magdą ;*, później obóz zimowy, wspaniały<33! Bieganie i rozmowy z Roksaną - niezastapione! Testy gimnazjalne, ładne świadectwo, urodziny Uli ;* osiągnięty cel - niby wymarzona szkoła, obóż letni, ahh ta Knica<33!! Ja chcę tam naprawdę wrócić! Najcudowniejsze dwa tygodnie! Później LO14 - no cóż pomińmy;pp Znaczy nie jest źle, ale trochę jestem oderwana od życia. Poznałam dużooooo wspaniałych ludzi z mojejj kalsy: Geniusz, Karolina, Ania, Kaja, Weru i wieleeeee innych, wszyscy są wspaniali i także z poza klasy: Kiara, Karolina, Ekola... Lodowisko pod szkołą <33 uwielbiam je, może małe, ale moje. Szkółki łyżwiarskie, takk to też coś... I ogólnie Wrocław, w którym się zakochałam (chociaż mógłby mieć lepsze lodowiska), ma w sobie pewną magię, W grudniu: półmetek, ŚWIĘTA - wyspałam się, urodziny Natalki ;* łyżwy od 23.30 do 00.30 - bezcenne. Oczywiście było też kilka przykrości, głównie związanych ze szkołą (bo co innego mogłoby mnie martwić?) Ale sądzę, że i z tym sobie poradzę;))
Nowy Rok.. Oczekuję od niego wiele? hmm... na pewno będzie bardziej normalny niż 2009, w którym moje życie wywróciło się o 180 stopni. Na pewno już się trochę na nim zawiodłam, bo nie będzie obozu zimowego, nie uzbierała się wystarszajca liczba chętnych. Ni rozumiem tego! Jak może go nie być.. eh! Na pewno będzie też ciężki, dużo nakuki mnie czeka... I obóz letni czy Kanada? Ja chcę na obóz, ale czasami nie ma się wyboru...
Dzisiaj do Wrocławia, sylwester we dwójkę z Olą.
i już jutro kolejny rok!
Czy tylko mnie przeraża bieg czasu?