"Taka sama krew w Twoich żyłach, taka sama w moich!"
TATO, wiesz, zawsze obwiniałam Cię za to, że nigdy nie było Cię obok. Nie było Cię w domu, przy mnie, przy mamie. Kiedyś powiedziałam nawet, że mnie nie kochasz, i to wszystko dlatego, że mnie nie chcesz. Wiem doskonole, że nigdy w życiu nie pozwolisz mnie skrzywdzić, ani mamy, i że kochasz Nas ponad życie. Obwiniałam Cię za wiele w życiu. Nie nauczyłeś mnie cierpliwości, opanowania, i nie byłeś przy mnie wtedy, kiedy potrzebowałam Cię najbardziej. Kiedy dorastałam i dojrzewałam do tego, kim jestem teraz. Cały czas dorastam i dojrzewam, a Ciebie znowu nie ma.. Nie raz wbijałam Ci nóż w serce swoimi słowami. Wiem, przepraszam z całego serca i wszystkich sił. Kiedyś nawet cieszyłam się, że wyjeżdżasz. Nikt nie krzyczał, nie ganiał do sprzątania. W miarę upływu czasu nauczyłyśmy się z mamą żyć same, pomagać sobie i wspierać się wzajemnie. Dawałyśmy radę. Teraz już wiem, że to wszystko robileś dla Nas. Kiedyś nie potrafiłam tego docenić, a w tej chwili lecą mi łzy .. Nieuchronnie ..
Dziś kiedy balansujesz na krawędzi życia, nic nie liczy się dla mnie tak, jak Twoje bezpieczeństwo. Boję się każdego kolejnego dnia .. Boję się, że kiedyś przyjdzie ten moment załamania, i poddam się. Boję się, że zabraknie mi sił na wsparcie Ciebie, mamy. Tak bardzo się boję ...
TATO, czekam na Ciebie.