Ciężki dzień.
Jutro chyba oleje szkołe, ma być 22 stopnie.
Rano pójde na spacer z psem, posprzątam w pokoju i ogarne wszytsko, zrobie zaległe prace
I całę popołudnie spędze w lesie
rysując ( tylko czemu ludzie sie tak gapią ?)
z książką w ręce
Jak dziś.
http://www.youtube.com/watch?v=fd02pGJx0s0
Szukam znaków
wiadmomości
przeznaczenia
gestów
że wkońcu będzie dobrze.
Szukam prawdy, tego mi potrzeba
Nie ma nic lepszego od brutalnej prawdy
lepsza jest od słodkich iluzji, zakłamania
Które pękają jak bańka mydlana
I potem jest naprawde źle.
Nie wiem co sie ze mną dzieje.
Olewam nauke, wszystko. Dajcie wakacje
Chociarz wizja spędzenia 2 miesięcy tutaj
mnie przeraża
Marze od wyjechaniu
nawet autostopem
nad morze
Zwykłe, polskie morze.
Zbierać bursztyny, siedzieć na plaży wieczorami, czuć przyjemny piasek między palcami, nie przejmować sie czasem, wyglądem problemami, wypocząć, znaleźć czas na wytchnienie i przemyślenia. Albo właśnie nie - odpocząć od przemyśleń. Przewietrzyć głowe i dotlenić sie.
Za bardzo kocham marzyć.. I to mnie gubi.
ehh, pozostają wycieczki rowerowe wcześnie rano nad Dunajec. I spacery. Yeah.