zdjęcie sprzed tygodnia. Ola wiozła mnie na zajęcia swoją wypasioną furą...
cóż... po przetańczonej w ścisku nocy wybieramy się na spacer do Parku Kasprowicza... nic lepiej nie działa na kaca jak świeże powietrze, zdrowy obiadek w green way'u i popołudniowa drzemka... a wieczorem ? totalnie bez planów, więc z pewnością jakiś spontan ;)