photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 LUTEGO 2011

Pomyślmy.

Czas pobija wszelkie rekordy; maratony, przełajówki, w szczególności sprint - nie ma sobie równych. Ledwo dotrzymuję mu tempa. Tik tak, tik tak, wskazówki zegara tykają najgłośniej, gdy próbuję zasnąć. Złośliwość rzeczy martwych. Północ. Siedem godzin snu, sześć i pół, sześć, pięć i pół... Pewnie zasnę koło czwartej, jak dojdę do wniosku, że już nie chce mi się spać. I tak codziennie. Bezsenność? Nie, bo ja śnię.
Tylko nie tyle ile powinnam.