Dziwny ten świat. Taki.. nieskomplikowany.
Coraz częściej zastanawiam się nad rolą człowieka w życiu drugiego, i dochodzę do coraz to bardziej pokręconych wniosków. No bo.. Ludzie mówią, że nikogo nie potrzebują, że bycie samym jest wygodne i na rękę. Ale, czy to nie te własnie osoby jako pierwsze odczuwają samotność, gdy najdzie ta ochota, żeby po prostu się do kogoś przytulić? Tak, bez zobowiązań i bez tłumaczeń? Oczywiście, że tak!
Cóż. Mam ochotę dokończyć ten wywód, tyle mi w głowie siedzi, ale nie dziś, nie teraz.
Lecę odwiedzić mojego Misiaka, chorującego w domku.
A zdjęcie?
Szostaczek. Szostaczek, który potrafi mnie zdjechać od góry do dołu pod pretekstem tego, że mnie kocha i próbuje mnie uodpornić na krytykę. To nic, że mam ochotę ją zabić, jak rasowa kierowniczka budowy, cegłą, kocham ją i na prawdę, na prawdę doceniam, co z Madzią i Lorą dla mnie robicie. :*