Wciąż wszystko się zmienia.... czasem mam problem z odróżnieniem rzeczywistości ....
Usłyszłam pierwszys raz od wylotu że wróci... pierwszy raz.... czy ostatni?
Ja na to - ja nie wylecę nigdy!!!
On mówi że nie ważne gdzie ważne że będzie ze mną....
Nie chcę by rzucał wszystkiego i wracał do PL bo ja nie zostawie tego wszystkiego tak o
wiem że będzie się męczył a wina będzie i tak moja....
Boże.... nie wiem co mam robić
Po ostaniej dłuuugiej rozmowie na skype(dziekuje ze coś takiego kiedys ktos wymyślił) było dość ostro, chciał przylecieć w niedzilę.... wybroniłam się pracą i nocką po za domem i brakiem czasu.... nie ma to jak chamówa....
Boże brak mi sił, wizji,
a ja tylko kocham.... a to boli....
Teraz....
patrze na telefon i chciałabym żeby zadzwonił żebym przeczytała Kotek dzwoni Kotek Polska....
chciałabym Cie uslyszec nastepnie usłyszec ze zaraz jestes u mnie....
On odpowiedział:
a ja bym chcial Kasztanek England...
Please stop my tears
Tylko obserwowani przez użytkownika cloudbill
mogą komentować na tym fotoblogu.