Chciałabym zaaktualizować miejsce zamieszkania jako Kraków, chciałabym spakować walizkę i przeprowadzić się. Nawet jak Ty mnie zostawiłeś nie czułam się taka samotna- bo miałam przyjaciół. Teraz nie mam nikogo, mam siebie i tylko siebie, nic poza tym. Co mi z tych dwóch łikendów w miesiącu, co mi z tego? Skoro obecnie wszystko się ode mnie oddala, nie o krok, a o milion kilometrów. Już teraz wszystko jest takie odległe. Siedzę, leżę, chodzę, ale ciągle myślę. Myślę i żałuję tego, że nie starałam się bardziej, że nie dopięłam swego i że tracę kolejny rok życia na egzystowanie w tym gównianym środowisku. Pragnę tylko zarobić, zarobić tyle żeby móc zrobić kolejny krok. Żeby uciec stąd jak najdalej, oderwać się od tego wszystkiego i w pewien metaforyczny sposób stracić kontrolę nad własnym życiem. Znowu jestem w dołku, kolejny raz w przeciągu dwóch tyogdni. Brakuje mi wszystkiego- szczęścia, miłości i spełnienia.
Użytkownik closedthought
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.