wreszcie weekend świąteczny .w niedzielę 18 Majki a ja nie mam prezentu i pomysłu co na siebie włożyć.miałam dać zdjęcie Łukasza ale niee.siedzi teraz i się męczy na treningu, później będzie narzekał ze mu nogi do tyłka wchodzą, trudno.przeżyjemy.leżę, oglądam jakiś sitcom i czekam aż Łukasz wróci z treningu.fajnie, fajnie.po szkole kauflandzkie rury, boże uwielbiam tych ludzi.są tacy pozytywni i wgl.no ale co wam będę mówić-chcecie to sami spróbujcie.cześć