Wiatr napierdziela ostro ..
Żyję myślą o weekendzie.
Żyję myślą o .. już nie o nas ..
Byliśmy dopasowani,
idealni, nieskazitelni .
Jesteśmy zwykłymi odłamkami,
kawałkami szkła, rozbitymi;
każdy daleko od siebie,
Upadliśmy tak nisko,
że nie ma sensu się zbierać..
Musimy zacząć żyć bez siebie,
to co było, znikło w pustce,
to co było i nigdy tego nie odzyskamy..
Teraz tylko zostań, weź moją dłoń
i okłam mnie ostatni raz .
Wiem, że nie zapomnisz...