maybe you should ..

 Kolejna 'sweet focia'' bez twarzy ,
właściwie nawet lepiej mi bez twarzy,

ale myślę że najlepiej czułabym się bez serca ..
Nie mam co ze sobą zrobić. ..

Jutro wieczór filmowy, ale coś wisi w powietrzu,
coś mi mówi, że się pokomplikuje ..
wgl, myślałam, że od wczoraj jakoś będzie,
jesteś obojętny, jestem niewidzialna, nieważna..
Już zaczęłam do tego przywykać, ale czasem,
czasem mi się wydaje...
Myślę, że jestem chora psychicznie,
albo to ten pieprznięty świat taką ze mnie robi ..
Liczyłam, że mnie ocalisz, ale jesteś od tego daleki.
Jedyne czego teraz pragnę
to strzelić sobię w żyłę cholerną dawką obojętności.
Amen
 

Dym papierosowy wydobywał się z Twoich
pełnych warg, tak pomału, leciał w górę,
tworząc różne wzory.. Wiem, nie widziałeś, że patrzę..
Byłeś zbyt zajęty rozmyślaniem o niej,
widziałam to w Twoich oczach ..
Za każdnym razem gdy się zaciągałeś, myślałeś o niej,
stałam obok Ciebie, a Ty myślami byłeś z nią..
Myślałam, że mnie kochasz, ale wtedy zauważyłam,
że tak naprawdę zakochałeś się w niej..
Wtedy zrozumiałam, że to co do Ciebie czuję
jest cholernie poważne, silne i prawdziwe..
Rzuciłeś niedopałek, cyt, zgasł w kałuży,
wyciagnąłeś kolejną fajkę..
Od kiedy tyle palisz..? Od kiedy w ogóle palisz..?
No tak, palisz bo się z nią pokłóciłeś..
Czy kiedykolwiek zapaliłeś przeze mnie..? Nie ..
Przeszły mnie dreszcze, nieco inne niż te,
które przechodzą mnie, gdy ściągasz mi bluzkę,
gdy delikatnie mnie łaskoczesz,.. Przeszły mnie
te paskudne dreszcze, które człowiek czuje,
gdy dzieje się coś złego,.. Gdy coś do nas dociera,
coś, czego nie chcemy wiedzieć...
Ogarnia mnie obojętność, tracę uczucia, ogarnia mnie nicość,
nie zdołasz mnie zranić, bo już Cie nie kocham .