Mój coraz bardziej siwek.
Dzisiejsza praca na kole bajka. Nareszcie oboje zaczynamy rozumieć jak pracować ze sobą i nad sobą. Ja przede wszystkim zrozumiałam swoje wcześniej popełniane błędy. Jednym chyba z największych była moja frustracja i narastajaca gdzieś w środku złość. Teraz widzę pewne rzeczy, których wcześniej nie dostrzegłam. Dzięki temu nasze relacje z małym bardzo się poprawiły. On zaczyna rozumieć jako około 5 latek swoje ciało, ale przede wszystkim zaczynamy rozumieć siebie przez co nasza praca stała się przyjemniejsza i luźniejsza. Dzisiaj otrzymałam piękne zejścia w dół z noskiem do przodu, ale też luźne zagalopowanie po równym kole, co jeszcze jakiś czas temu było szarpaniem się i pedzeniem na przód. Jeeej tak pozytywnie.