Koncert. (22.09.2013)

Tak, to właśnie on...<3

Człowiek, który z każdym dniem zmienia moje życie... <3

Nie mogę sobię dalej uświadomić tego że byłam na jego koncercie, że go widziałam, słyszałam na żywo,

to wszystko było takie niesamowite <3 Była mega atmosfera, stałam pod samą sceną, widziałam każdy jego gest, każdy ruch, czułam się tak inaczej. Byłam taka szczęśliwa, po prostu nie umiem tego opisać.

Jedyne co mi się nie podobało to, to że dziewczyny pchały się na mnie, co strasznie bolało, gahahahahahah miałam dużo siniaków na drugi dzień, no ale było warto bić się o to miejsce...

Pamietam tą chwilę jak już wyczerpana z bólu opieram się o tą "barierkę" (bo praktycznie to były krzesłka) , a tu nagle Dawid do mnie macha pokazując żebym się uśmiechneła... Jeju nie wierzę... 

Uśmiechnełam się i odmachałam mu, z myślą że wytrzymam do końca, ale nie dałam rady musiałam usiąść na jednym z tych krzesełek i wtedy stało się to czego nigdy nie zapomnę...

Dawid podszedł do mnie i wziął ode mnie telefon, którym cały czas go nakręcałam i zaczął kamerować nim siebie i nas #KWIATONATORS To było nie do przebicia... e umarłam *.* gahahaahahhaha *.* 

Potem oddał mi telefon, zaśpiewał jeszcze kilka piosenek i zakończył koncert.

Wszyscy wyszli z budynku i powoli zaczeliśmy się udawać do domu, ja musiałam iść od razu bo nie widzeiałyśmy z 

Mileną, o której mamy autobus, na szczęśćie zdąrzyłyśmy, na ostatni. 

No i chyba tyle co chciałam wam opowiedzieć ;ppppp

"TRUDNO JEST CZEKAĆ NA KOGOŚ

KTO SIĘ NIE POJAWI ALE

JESZCZE TRUDNIEJ JEST ZREZYGNOWAĆ

Z TEGO GDY JEST ON WSZYSTKIM

CZEGO PRAGNIESZ"

+ Aktualnie piję herbatę z cytryną i chyba pójdę zaraz się położyć, to chyba najlepsze rozwiązanie. 
#loveya