Wczorajszy dzień był cudowy, pomimo mojego zatrucia pokarmowego. Przyjaciel wyciągnął nas na imprezę, bo dzisiaj wracał do domu i bardzo długo się nie zobaczymy. Byliśmy u znajomych. Będę za nimi bardzo tęsknić. Szczególnie za nim, bo się ładnie dobraliśmy. Wiem, że on też będzie tęsknić. Żebyście sobie nie pomyślały, to z góry mówię, że jesteśmy dowodem na to, że przyjaźń damsko-męska istnieje. Cały czas mnie zaczepiał, szczególnie jak już trochę wypił. Najbardziej mnie ,,wzruszyło'', jak żegnał się z Michałem i powiedział mu, że ma o mnie dbać, bo inaczej ,,wpierdziel''. Michał mu odpowiedział, że trzyma go za słowo.

Mam taki dobry humor przez ten wczorajszy dzień, a Michał próbuje mi wmówić, że wyglądam, jakbym była smutna. Ale to chyba nic dziwnego, jak poszliśmy spać przed szóstą. Ach, chaotyczna mi ta notka wyszła, ale nic nie poradzę. Ale piszę na szybko, bo właśnie wróciło moje kochanie z pięknym bukietem różyczek!

Szczęśliwych Walentynek, kochane!