kurcze...
wszystko mnie irytuje... irytuje mnie brak pomysłów, brak tostera, brak kawy, dżemu truskawkowo-waniliowego, brak prostownicy, brak baterii, brak energii, brak nastroju, brak spokoju, brak chwili dla siebie...
I czy faceci myślą tylko o sexie? czy jedyna wartość na tym świecie to [że brzydko się wyrażę] pier*olenie się po kątach? No a co z miłością? Czy niedługo będziemy rezeygnować z niej na rzecz seksu? Przecież istnieją faceci którzy mają inne wartości.. ale dlaczego ja ich nie znam? No znam... jednego ale to jak kropla w morzu.. I to też mnie denerwuje... ze wszystko sprowadza się do seksu... Reklamy, zabawki, myśli... Wszystko opiera się na seksie.. Przecież seks to też sztuka, ale mało kto myśli o seksie jako sztuce... Nawet kolorowe czasopisma nie są już takie jak kiedyś... Co się stało z PLAYBOY'em który kiedyś ukazywał piękno kobiet i ich ciała które ociekały seksem? Zmienili go faceci, którzy nie widzą piękna seksu...
Boże o czym ja gadam..