hah, na zdjęciu Brittini z Chrisem. Tak bardzo za mną tęsknią. Może niedługo się spotkamy ;d
Czasami się zastanawiam dlaczego ludzi dzieli się na "lubię" i "nie lubię".. Każdy człowiek jest inny więc powinniśmy to zaakceptować. Chociaż tak naprawdę , myślę że to właśnie te podobieństwa nas tak dzielą. Gdy ktoś jest dla ciebie niemiły to ty dla niego też. Chcesz być wredniejszy od tej drugiej osoby. Chcesz pokazać że jesteś lepszy. Niestety w trakcie, udowadniasz sobie że to wszystko nie ma sensu, że całe te kłótnie są na nic. Często kłócę się z ludźmi. I like it. <3 Wtedy dowiaduję się sporo ciekawych rzeczy. Np kiedy drugi człowiek jest na ciebie cholernie zły to powie na ciebie ty szmato,suczy podmiocie, pedale, debilu czy idiotko. a jeżeli ta druga osoba cię kocha to powie że jesteś całym jej życiem, że wielbi cię ponadświaty, że nie wyobraża sobie życia bez ciebie. Takich ludzi nie rozumiem. Bądźmy szczerzy w uczuciach. Później nadchodzi czas kłótni i wszystko wychodzi na jaw. Jeżeli widzimy jakąś osobę na ulicy, znamy jej imię to nie wyrabiajmy sobie zdania na jej temat. Podejdźmy, zobaczmy jaka jest, powiedzmy jej to szczerze, a nie mówmy że jest inna bo inaczej się ubiera. Każdy ma swój styl. Ta notka ma pewien przekaz. Jestem ciekawy kto go zrozumie. Zawsze zastanawiałem się dlaczego pewne osoby mnie nie lubią. Dobra może nie jestem idealny, ale jeżeli ktoś mi mówi coś złego to jestem strasznie zły. Np ponad wszystko bronie swojej mamy. Była wspaniałą kobietą wiecie.? Zawsze stawała w mojej obronie nawet jeżeli miała na tym ucierpieć. Zawsze byłem z nią blisko. Teraz jej nie ma. wychowuje mnie ktoś inny. Mam ojca. Ale z niego raczej pożytku nie ma. Cały czas myślę sobie "dlaczego.?!" . Przecież zrobiła tyle dobrego. Była sobą . Myślała o innych częściej niż o sobie. Robiła wszystko i żyła dla innych. Brakuje mi jej. Czasami (mimo mojego wieku) chciałbym poczuć jej bliskość i ciepło. Być przy kimś takim jak ona. Tego mi brakuje. Zauważyłem , że czasami moje notki są bez sensu. Piszę to tylko dla siebie żeby wszystko z siebie wyżucić. Nie żeby ktoś to czytał. Poprostu chcę to napisać. Mam taką potrzebę. Wiem że większość i tak nie czyta tego co tu jest napisane. I dobrze... nie zależy mi.
Co do notki to pisana była wczoraj o 23:28 pod silnym wpływem desperacji xd
Jestem chory. Prawa strona mojego ciała cierpi. Bardzo. Nie mogę spać. Nie mogę zrobić nic. Do 2 listopada siedzę w domu. Wszyscy zapewne chcieliby być na moim miejscu, ale ja wolałbym chodzić do szkoły. To straszny ból. Miałem lecieć na grób mamy do Londynu na Wszystkich Św., ale złapała mnie choroba i nie polecę. Boli..Boli..Boli..
Moja Mychaa zasnęła wczoraj bardzo szybko. Stwierdziła, że "normalni ludzie" ( czyli że niby ona) chodzą spać o godzinie 22.00. Ja nie mogłem tak zasnąć z powodu narastającego bólu. Kurwa boli.!! Nie wiem o której zasnąłem ale jak ostatni raz spojrzałem na zegarek była 03.43. -,-
jak masz jakieś " ale " to proszę wpisz się do " księgi skarg i zażaleń " .
KOCHAM <3 KOCHAM <3 KOCHAM <3 KOCHAM <3 KOCHAM <3 KOCHAM <3 KOCHAM <3
CIĘ.!