No to mamy już tydzień nowego roku.
Sylwestra spędziłam z siostrą u Przypała- to już nasz 4 wspólny sylwester- jakaś klątwa! xD
Na przywitanie nowego roku spierdolił mi autobus do domu więc pół drogi przeszłam z buta, resztę przejchałam bo następny autobus ktory jechał godzinę później laskawie się mi zatrzymał.
Generalnie rok 2013 uważam za bardzo udany, oby 2014 był równie udany.
Choroba nas zżera, ale mam nadzieję, że ten cholerny katar i inne ustrojstwa pójdą precz!
A 19 stycznia wyruszamy z dziubkiem do Indii <3
Ciekawe jak to będzie...
Bardzo łatwo jest wrócić na tory psychotycznego myślenia....