to były dzikie 2 dni ale satysfakcja będzie, chyba xd
nadal mam deadline głowny do wtorku ale przynajmniej teraz udało się złożyć zamówienie
ale przez to zajebałem się i nie ogarnąłem zadania na dzisiejsze zajęcia
i właśnie przeczytałem w mailu że wykładowczyni się pochorowała i zajęcia są odwołane yoo
jezu jaki rollercoaster
Nadal myśle o igrzyskach smierci dzisiaj ogarnąłem, że
to ja lubię śnieg
to ja śpiewam, czasami do tej pory
i to ja się schowałem przed czymś, co coś za moimi oczami nazwało "nadchodzącym złem"
i nie wiem czy to było dobrze czy źle
a wizje spełniają się tak czy siak
ciężko patrzeć mi z ekscytacją na cokolwiek
chciałbym móc dostawać więcej tych dobrych
ta jedna którą miałem na początku roku już się spełniła
chociaż to nie o ilość chodzi, ale o ich kaliber
ale parafrazując klasyka, "ja to sobie mogę chcieć"
ostatnio pogrzebałem też w swoich starych artach i przypomniało mi się o Akechim z persony 5, gdzie postać wyglądała podobnie do mnie
i kiedy ta postać też aktorzyła, to charakter w gruncie rzeczy miała inny
i starałem się o tym nie myśleć, ale finalna walka z nim łudząco przypominała sytuację z moim z przyjacielem
to, jak bardzo mi wszystkiego zazdrościł
ktoś, kto chciał być taki jak ja
ktoś, kto ciągle chciał ze mną rywalizować
ktoś, w czyich oczach niesłusznie byłem głównym bohaterem
kiedy wszystko było wtedy w rozsypce to ten fakt ignorowałem, fazowałem na grę i dynamikę tych postaci razem ze współlokatorką
i próbowałem wręcz sie dopasować pod postać, ponieważ dobrze rozumiałem jej charakter i rzeczy, które przeszła
i zasługiwałem na bycie chujem
i na śmierć
zakładałem maski, żeby bronić innych, nawet jeżeli nikt nie obroni mnie
bo co tu bronić?
takiego pstępowania mnie nauczono
ah, mam tego dosyć
nawet nie zwróciłbym na te rzeczy uwagi gdyby te schematy się nie powtarzały
wszystko jest takie pomieszane
do zobaczenia na wtfie