ostatnio przypomniałem sobie jak przyjaciółka jakieś półtora, 2 miesiące temu niebezpośrednio oskarżyła mnie o bycie manipulatorem próbującym przekręcać rzeczy na swoją korzyść, ponieważ odważyłem się mówić o swoich emocjach wobec niej bo słabo mnie traktowała przez ponad pół roku jak nie lepiej oraz zaadresowałem rzeczy, których w sobie nie przepracowała i się pogłębiły a miały znaczący wpływ na naszą relację
rzeczy które do tej pory mają na mnie wpływ nie dlatego, że było przez ten czas aż tak źle, tylko że to nie pierwszy raz
i ten pierwszy raz był bardzo, bardzo, bardzo zły
i moje źródła mówią mi, że zmieniła nastawienie o 180 stopni przez filmik z youtuba tłumaczący zależności w tym zakresie i tym, że było kompletnie na odwrót, przez co było jej tak przykro że chciała żebym ją nawet zbił po głowie
przez filmik z youtuba
ja serio muszę chyba być na jakimś spektrum autyzmu
czy relacje międzyludzkie naprawdę tak wyglądają?