powrót do zabaw z Gimpem. lepsze to niż mój ryj hahaha...
siedzę sobie na dupie i zamulam - cudowne wakacje? przynajmniej nie ma cholernej nauki, ale łatwo sobie wyobrazić np. taką panią Burakowską, jak siedzi sobie gdzieś w słoneczku i wymyśla jakieś zajebiście trudne zadanka z matmy na sprawdzianik we wrześniu... albo takiego Szponia, jak oblicza prędkość Księżyca z uwzględnieniem siły przyciągania ziemskiego... dramatyczne wizje. swoją drogą to nic nie pamiętam prawie z tej obfitującej w materiał pierwszej klasy, ale o to się bd martwił w odpowiednim czasie.
treningi, a konkretnie skoki, jakby ktoś się głowił, to są do dupy. żeby aż wracać do porażających wysokości z LL? ja jebię. koń wycwaniony, zna mnie za dobrze, a ja muszę pozmieniać nieomalże wszystko, jeśli mam w planach jakąś poprawę.
...