Chino w domu, bo w stajni w Drzo robią remont... on odpoczywa, ja też, trochę.
dość dawno nie pisałem tutaj, ale jutro kolos z matmy, to jest okazja
no jak ch*j. jestem w punkcie wyjścia (czyżby) czyli nigdzie. bo od czego zaczynałem
gdzie jest początek, a gdzie koniec...
dlaczego the fuck jestem w ZG, zamiast studiować we Wrocławiu... wyleciałbym na pierwszej sesji, ale "przeżyłbym coś" tam. a tak...
.
.
.
"decomposing in this worthless tomb
nothingness inhaled, I am consumed"
Trivium