A jak to jest z tym czekaniem ?
Nieodłączną częścią naszego życia jest oczekiwanie. To jest taki oczywistę, że tylko jakis totalny idiota chciałby temu zaprzeczyć ... Ciągle czekamy. Myślę, że czekanie jest dobrę. Uczy nas przede wszystkim cierpliwości. Tęsknota, która jest nie odłacznym elementem czekania, też nic jest zła ... paradoksalnie ... No, bo przecież nie lubimy tęsknić. Ale to chyba właśnie wtedy dzieją się w nas całkiem fajne rzeczy... Idealizujemy, myslimy bardziej, intensywniej... Chyba tak mówie, bo dłużej nie tęskniłam. Możemy więc postawić tezę, że cierpienie na któtką metę jest całkiem dobrę. Jako dowód, to co powyżej.
No, ale do sedna, bo nie oto mi dziś właściwie chodzi ...
Czekanie też możemy podzielić, na dwie głównę grupy ( pewnie jest ich więcej, ale ja mam na myśli tylko dwie). Mianowicie czekanie z niecierpliwościa i ze strachem. Mój podział jest trochę infantylny, bo oczywisty, no, ale prosto chyba najlepiej.
Czekanie z niecierpliwością jest chyba dosyć oczywistę i nie ma sie tutaj co rozpisywać. Towarzyszy temu zazwyczaj właśnie piekna tęsknota.
No, ale co z czekaniem ze strachem ? Jeśli wyobrazimy sobie oś, z dwoma punktami. Jednym z nich jest teraźniejszość, my tu i teraz, a drugim przyszłość, my kiedyś, zauważymy, że między tymi punktami są jeszcze inne, jest ich wiecej i mniej w zależności od rozpiętności w czasie... I otą własnie droge mi chodzi. No, bo co z nią zrobić ? Jeśli czekamy na coś co jest nieuniknione, ale straszne. Chcemy to odwlec, ale oczywiście zbyt często jest to nie możliwe. No to co wtedy mamy zrobić? Czekanie na coś co wiemy, że nastąpi jest dołujące, ale nieodzowne. szczerze przejebane mają ludzie, którzy się dowiadują, że za pół roku umrą. No, ale jest duże prawdopodobieństwo, że i my możemy do tego czasu nie dotrwać. Ale my mamy szczęście. My o tym nie wiemy.
Tak we mnie siedziało. No to teraz do matmy ;)
Użytkownik ciichoszaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.