Konkretny przekaz...
Jak nigdy nie mam chęci napisać co sie dzieje,
więcej złego niż dobrego,
i ciągła monotonia jak do tej pory...
Czekałem na dzisiejsze popołudnie i wieczór,
ale i tak nie wypaliło,
czemu tak musi być...
Jutro wolne,
wiec pewnie umre z nudów...
Pojutrze praca jak codzień,
a po pracy do studzieńca na kosza...
Sobota- dni Łowicza,
mam nadzieje że to chociaż po części wypali,
bo już wiem że nie do końca...