witam Kruszyny :*
nie było dzisiaj Ewy, nie było Mel i tak dalej..
cały dzień spędziłam na rowerze :P nie liczę nawet ile to kilometrów :D
jak wróciłam do domu nie miałam siły nawet iść pod prysznic i do tego okropny ból tyłka :D
tyle jeżdżenia jeszcze nie było :)
muszę jeszczę się spakować, ponieważ wyjeżdżam na kilka dni,
ale mam nadzieję że jeszcze rano poćwiczę <3
miłej nocy :*