"Ludzi tak nieostrożnych, iż odważyli się obraźić twój majestat, najpierw kazałeŚ obdzierać ze skóry, a potem czerwonych niczym kielichy najpiękniejszych róż w ogrodzie Semiramidy rozkazywałeś gotować we wrzącym oleju. Dzięki twej niemającej równych magii nie tracili oni świadomości, a umierali dopiero wtedy, kiedy w swej łasce pozwalałeś im umrzeć. Pytasz więc czy się Ciebie boję, czcigodny mistrzu? Ja lękam się nawet echa powtarzającego twe westchnienie"
"Płomień i krzyż t1."
"...że krokodyl woli biedroneczkę od innego krokodyla ..." yhymmm