Lada chwila nastąpi apogeum, takie natężenie nie jest zdrowe.. Z każdego chaosu musi wreszcie wyłonić się ład. Od października, od podania planu na uczelni, od dziekanatu, od pracy, od Zjazdu, od Komendy. Jeszcze jutro wisimy w próżni jak nóżka w galarecie, a potem wreszcie ład, porządek i spokój. Bo o wiele wyraźniejsze są kręgi na gładkiej tafli, niż wzburzonym morzu..
Tymczasem siedzę w zdjęciach, albumach, folderach, katalogach, odbitkach i znów staram się wejść w kadr, by go zrozumieć. Czasem Kebi przegalopuje po porozrzucanych po całym pokoju zdjęciach, gdzieniegdzie zostawiając lekkie wgniecenie swojej małej łapeczki. Na szczęście farba jej nie smakuje - woli folię bąbelkową.
Są seriale dla amerykańskich nastolatek, są filmy dla owych, są też czasem takie przeżycia. I jakoś te zdjęcie mi się z tym kojarzy - takie widmowe Beverly Hills 90210, każdy sobie coś, ale przyłapani na tym samym - no, poza Łopatą, ale ona patrzyła spod powiek.
Dużo, dużo zdjęć, dużo, dużo spojrzeń, dużo, dużo mego świata, dużo historii w nim ukrytej.
Trochę bez sensu, ale nie ma sensu kupować kredensu.
--
foto by me
Karpacz '09