takie tam stare znalazłam. co jeszcze z plenerów za czasów wakacji i picia z puszki. słońce świeci, piękna wiosna jakby nie że śnieg. śnieg jest do bani. w marcu. dla debili kochanych moich z wczoraj. tak. przez was będę chora. znowu się growl zaczyna. magia świąt. długo mnie tu nie było. bo nie było kompa. pisać jak nie miałam. w sumie jakoś mi to bardzo nie przeszkadzało bo akcje takie że szkoda gadać. humor przez to zepsuty i pewnie tylko bym jechała na jakimś dole co byłoby bez sensu bo szkoda ludziom humoru psuć. do rudnej się wybrać można bo melo. ale jakoś za bardzo tych ludzi nie znam to mi się nie chce. dziwni. albo normalni. nie wiem. jeszcze plastyk akcje bo trzeba szkołę ogarniać. a ja nie ogarniam. i tu się pojawia problem miery dużej lub nie. zgubiłam się. + jeśli chodzi o szkołę to ja licze na akademik a nie dojeżdżanie bo to wkurwiające. ale tyle na ten temat. stop. chciałam dziś do Żaka wbić co by się herbatki napić aczkolwiek nie wiem czy to wypali. bo zue dziecko z domu wychodzić nie może bpo komuś krzywdę zrobi. przecież. logiczne. haha..xd no mooożna i tak. mooożna. a jak nie to Kamila może gdzieś tu się przypałęta dzieś to i tak zajebiście. teraz tak. mój wygląd zewnętrzny doładował się o nowe informacje. teraz mam ręce i cerę trupa. wzrok seryjnego mordercy i uśmiech jakbym coś komuś zrobiła. kolorowe oczy zwane mysimi. ZOOOOMBIEE. tak mi się włączyło. wojna na zaczapki z tym perkusistą dzikim co mu się nudzi. hahahahhahahahah. o fuck. z kim ja się zaczepiam?!? a tak w ogóle to jestem uhahana i tyle. poczytajcie sobie chociaż w sumie to nie ma co bo wszystko tu jest napisane bez sensu no ale powodzenia :D