photoblog.pl
Załóż konto

Byłam w sklepie z antykami. Szukałam nowego abażuru do lampy, a znalazłam.. karton z porcelanowymi lalkami. Jedna nie miała włosów, inna ręki, a jeszcze następna była ubrana w poszarpaną sukienkę. I właśnie wtedy wszystko inne przestało mnie interesować, a świat się zatrzymał. Szukałam lalki. Dla siebie. Dla tej małej dziewczynki we wnętrz, która krzyczała i tupała nóżkami. Właścicielka przyniosła mi ją. Jeszcze w kartoniku, cała nowa, a jednak stara. Jasne włosy, duże oczy, sukienka - biała w różową kratę. Duże i malowane usta, białe buciki. Wzięłam ją nawet nie pytając o cenę. Wiedziałam, że wróci ze mną do domu. Oczami wyobraźni już wiedziałam jak stoi cierpliwie każdego dnia w bibliotece i czeka.. Czeka, aż przyjdę i ją ożywię, nadam imię. A mimo to nadal z zapałem grzebałam w kartonie. Kogo szukałam? Przecież znalazłam ją... wymarzoną porcelanową. Kobieta, która tam była luźno rzuciła ' jak ona do Pani pasuje ' a ja nie widziałam co powiedzieć. To był zupełny przypadek, że jesteśmy tak samo ubrane. I że mamy jasne włosy, porcelanowe cery. Spełniłam swoje dziecięce marzenie, dając pożywkę własnym demonom. A te abażury? Kupiłam dwa.. wciąż nie wiem jak dokładnie wyglądają, bo mam swoją lalkę... Muszę zapanować nad demonami

 

 

 

 

/.

Dodane 8 SIERPNIA 2020 ze strony mobilnej
184
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika cielistyplaster.