photoblog.pl
Załóż konto

Nie pamiętam już dnia kiedy zgasło słońce. Nie jestem pewna czy było tak piękne jak sobie dziś wyobrażam. Czy grzało tak miło i tuliło moje barki? Jakie było na prawdę? Zostały mi tylko wyobrażenia, marzenia i ciche rozmowy o tym jakie mi się wydawało. Jakie je pamiętam. A nie pamiętam wcale. Ani słońca. Ani tego dnia, w którym zgasło. Czasem tylko myślę, że byłam wtedy jeszcze dzieckiem w kwiecistej spódnicy i czerwonych lakierkach. I wtedy chyba wszystko było prostsze, ale na pewno nie lżejsze. Teraz kiedy dojrzałam znów noszę kwieciste sukienki i mam czerwone lakierki, a tych z kolei nie noszę. Leżą sobie w garderobie i patrzą na mnie kiedy sięgam po inne. Kiedy dorastałam nie nosiłam kwiatów, to by było za proste. A ja jestem mistrzem utrudniania sobie życia. Przez te wszystkie lata marzyłam, żeby wyszło słońce. Nie wychodziło. Teraz walczę o to, by sama sobie nim być. Ogrzewać siebie, zmęczone barki. To by było takie wygodne. Samej sobie być ciepłymi, dobrymi promieniami. Zawsze kiedy tego potrzebuję, o każdej porze dnia i nocy. To by było piękne.

 

 

/.

Dodane 20 LIPCA 2020 ze strony mobilnej
180
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika cielistyplaster.