photoblog.pl
Załóż konto

Każdego ranka patrzę w kalendarz i mimowolnie szukam w nim jakiegokolwiek zapisku o nadchodzącej podróży, urlopie, wyjeździe. Czasem patrzę na mapę i zawieszam się.. tyle miejsc mieliśmy odkryć w tym roku. Poznać dziesiątki nowych ludzi, poczuć setki nowych smaków, przyjechać tysiące kilometrów. Nic z tego, wszystko zostało odwołane, przełożone. Nie radzę sobie z tym, chociaż nikomu się nie przyznaję. Facebook, Instagram każdego dnia przypomina mi gdzie byliśmy akurat w zeszłym roku i lata wstecz. Patrzę na te zdjęcia i staram się opanować własne serce. Ja wciąż jestem Włóczykijem. Mimo tego, że mam dom, to nadal potrzebuję spakować tobołek i wyjść. Iść tak długo, aż poczuję, że jestem u celu. Siedziałam dziś na schodach, ciągle siadam w dziwnych miejscach i gadam bez ładu, albo milczę. Powiedziałam Ci, że bardzo cierpię, że przeczekam ten rok, ale żebyś za rok spakował torby i wywiózł mnie gdzieś daleko. Gdziekolwiek. Nie drążyłeś tematu, tylko obiecałeś mi, że tak zrobisz. Jedna z niewielu obietnic jaką mi dałeś. Dziś trzymam się jej kurczowo, jakby od tego zależał każdy mój oddech. Wiem, że widzisz w moich oczach obłęd. Jestem zamknięta w klatce, potrzebuje wolności.. To wszystko jest silniejsze ode mnie..

 

 

 

/.

Dodane 2 LIPCA 2020 ze strony mobilnej , exif
116
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika cielistyplaster.