Przez smog przedzierają się migoczące światła jednego z największych miast w jakich miałam okazję być. Znam ten widok dość dobrze, jednak zawsze coś mnie ściska w środku, gdy dokładnie mu się przyglądam. Strach? Ekscytacja? Wszystko na raz. Meksyk jest tak ogromnym miastem, iż dzieją się w nim rzeczy piękne, straszne i tragiczne w tym samym momencie. Patrząc na D.F. (Distrito Federal) z luksusowego apartamentu w strzeżonej dzielnicy, ciężko mi sobie wyobrazić te wszystkie obrazy, emocje i uczucia, które kłębią się w ludziach mieszkających niekoniecznie w godziwych warunkach. Jedno miasto, miliony przeroznych zyc.
Kim jestem teraz? Jestem nianią pracujaca w Monako. Jestem tą samą Kasią, jednak z większym doświadczeniem. Jestem zakochana w świecie. Jestem Polką mieszkającą we Francji, kochającą na zabój mojego kolumbijskiego narzeczonego. Jestem tutaj, poniewaz chce pokazac Wam kawalek mojego swiata.
Zacznijmy wiec photoblogowa historie od nowa.