Siędzę w bluzie mojego misia , piję kawę i wpierdzielam śniadanie ,myśląc o tym co było dawniej . Moje urodziny byłyby idealne gdyby ne fakt że pokłóciłam się z mama . Poczekamy , pożyjemy i jej przejdzie . Mam do odebrania ponoć prezent od taty i Ewy ale jest tak zimno że nie chce mi się w najbliższym czasie po niego 30 min maszerować .Jeszcze trochę i święta , moje pierwsze na mieszkanku z nażeczonym :)