Nienawidze cie, Bułgario.
Te 2 tygodnie to byly chyba najbardziej stracone dni w te wakacje.
Gdyby nie wizyty z Julią w 415 i Radek to chyba bym tam umarła.
Nie rozumiem jak mozna uzyc slowa "zajebiscie" do określenia tego co tam sie odbywało,
kompletne dno, nieporównywalne w zaden sposob z zeszlym rokiem.
Ciągłe kłotnie, bezsensowne problemy i
wixa włóżku nie wiem czy można to nazwać
czillem w Bułgarii, która jest jednym wielkim syfem.
Ale przynajmniej poznałam fajnych ludzi - jedyny plus.
Mam nadzieje ze juz tam nie wroce :)
http://www.youtube.com/watch?v=e-hFZv6uxOI