Podsumowując wczorajszy cudowny dzień... Po raz kolejny mogłam zobaczyć moich przyjaciół w akcji, super niespodzianka, super prezenty, zdenerwowanie Katarzynki max, tylko wy tak umiecie! Podirytowanie niektórymi faktami i ustabilizowanie swoich emocji. Myśli: W końcu są twoje urodziny! How care? Śpiewane 100 lat ku czci mojej skromnej osoby i pełne zakłopotanie ze strony solenizantki.. Nie chcę tego powtarzać ;c
Strzeszczając życzenia, niektóre mam nadzieję, że się spełnią, a nie które nie. Bo w gruncie rzeczy nie chce być ruda, soraczkii Dyrna ; * Chcę mieć wspaniałego, przystojnego mężą, gromatkę dzieci, czerwone Ferrari, kupę kasy, szczęścia, co nie miara i przede wszystkim, chcę aby grono ludzi, które mnie otacza nigdy się nie zmieniało, jedynie powiększało, powiększało o kolejne wystrzałowe osoby! Kocham was, wiecie nie? <3
Czemu jeżeli coś jest takie cudowne wali się, a po chwili odbudowuje, tylko po to żeby znowu runąć z impetem?! Wytłumaczy mi to ktoś? Pełna wanna wody, kulka musująca, odpreżenie i totalne wywalenie na otaczający świat? Czemu nie? Taki układ mi pasuje.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24