puck puck. -kto tam? -Wojna!!!

Za mundurem panny sznurem. Pomyśleliśmy z Guciem - czemu nie? zaczęliśmy od hełmów.

Przekonałem się że w hełmie źle by mi się prowadziło 20 tonową ciężarówkę. wszyscy mówią że mam hełm na głowie, no więc mam. obóz wspominam bardzo miło. zwłaszcza niezapomniane akcje wariacje z Guciem i Kubą. noi obczaj dance! jestem nieodpowiedzialny - to sobie uświadomiłem na obozie. ale wkońcu jestem tylko taki curly cookie. może czas wyrosnąć z głupich żartów i pytań "co pan mysli na temat efektu cieplarnianego?". głupie. ale co ja poradzę, taki jestem. głupi. to słowo ma kilka znaczeń. albo nieadekwatnie niska wiedza do poziomu wieku albo niedorozwój psychiczny. czy ja wiem. musiałbym się nad tym zastanowić. a może lepiej nie. bo myślę więc jestem. a jakbym znikł. komu zrobiłoby się przykro, kto by się ucieszył, kto tylko posmutniał, kogo wzieła gorycz a kogo żal, kto by płakał. zrobić klasyfikację ludzi - może nie warto. jeszcze z wrogów poznałbym głębiej przyjaciół i na odwrót. do sąsiadów hiszpanów przyjechali szkoci. są tam 2 niezłe laseczki. naprawde niezłe. szkoda że jedna mówi tylko po angielskiemu. fajne ma włosy. i ma tatę mudżina nie z afryki. i też tu jest. ale i tak mam swoją wybrankę.

fajnie są. fajni są ci co są fajni, a kto jest godny być fajnym?

Kraków - 4 dni.

Link do Pucka!  klik