Dziś umówiliśmy się na wspólny dzień, a konkretniej to cały dzień spędzony we dwoje na plaży. Wstałam o godzinie 8, co w wakacje u mnie było niemożliwe, a jednak.. Nie mogłam znaleźć mojej torby plażowej, szukałam jej chyba z 2O minut, a ona wisiała w szafie. Spakowałam w nią ręcznik, wodę, telefon i olejek do opalania. Nie malowałam się, bo przecież w wodzie się rozmażę. Usłyszałam dźwięk wiadomości, którą zaraz odczytałam, była to wiadomość od Tymona o treści :
Cześć skarbie! Tęsknię z a Tobą, no i będę u Ciebie za godzinę. Kocham Cię, pamiętaj.:*
Kiedy przeczytałam ową wiadomość uśmiechnęłam się do ekranu telefonu i od razu odpisałam.
Cześć skarbie. Ja też tęsknię, no ale jeżeli mam się wyrobić to musze kończyć.
Odpisałam po czym odłożyłam telefon do torby i zaczęłam szukać bikini. Kiedy je znalazłam poszła do łazienki i założyłam je na siebie. Na stój kąpielowy założyłam spodenki z jeansu i luźną, letnią bluzkę. Uwinęłam się akurat na czas. Wzięłam torbę i zsunęłam na oczy okulary przeciwsłoneczne. Kiedy byłam przy drzwiach zobaczyłam Tymona idącego w kierunku mojego komu. Wybiegłam wskakując mu w ramiona i całując Go czule.
Dominika : Cześć kochanie.
Tymon : Cześć skarbie. ; *
Chwycił mnie za dłoń i ruszyliśmy w kierunku plaży. Byłam szczęśliwa, bardzo szczęśliwa jak nigdy. Kiedy chciałam zapytać jak się spało Tym zrobił to w tym samym czasie.
D : Bardzo dobrze, tylko szkoda że bez Ciebie.
Zrobiłam smutną minkę po czym roześmiałam się w Twoim kierunku. Kiedy ponownie pocałowałeś mnie odwzajemniłam Twój pocałunek. (&)
Kiedy rozłożyliśmy się na plaży od razu pobiegłeś do wody. Ja wolałam się poopalać, lecz kiedy miałam zamknięta oczy wziąłeś mnie na ręce i zacząłeś biegnąć ze mną na rękach w kierunku wody.
D : Wariacie, puszczaj.
Zaczęłam wierzgać nogami lecz Tymon nie reagował, wręcz przeciwnie weszliśmy do wody pływaliśmy, śmialiśmy się itd. , aż do 17. Ja wyszłam z wody, Ty jeszcze zostałeś. Położyłam się na jednym z ręczników chcąc wyschnąć no i przy okazji co nieco opalić się. Przeszkodził mi w tym nieznajomy głos mężczyzny, który usiadł tuż obok i zaczął dobierać się do mnie, kiedy zobaczyło to Tymon wybiegł z wody i rzucił się na Niego z pięściami, tak właśnie zaczęło się to przedstawienie na plaży. Próbowałam ich rozdzielić, no i po dłuższym czasie udało mi się to. Tymon miał rozwalony nos, z którego leciała mu krew. Nie widziałam co mam zrobić. Pozbierałam szybko nasze rzeczy, dałam mu paczkę chusteczek, aby zatamować krew i poszliśmy do domu. Moja nadopiekuńcza mama znała się trochę na tym, więc pomogła Tymonowi, a ja mogłam odetchnąć z ulgą. Poszliśmy do mnie, na górę. Położyliśmy się na łóżku włączając TV.
Dominika : No i po co Ci to było? Dałabym sobie radę.
Tymon : Jak to po co? Żaden skurwiel nie będzie się do Ciebie dobierał, jasne?
Powiedział to groźnym głosem. Włączyliśmy film. Przytuliliśmy się do siebie i oglądaliśmy film. Po niedługim czasie Tymon zasnął przytulony do mnie, nie mogłam się ruszyć, bo wtedy by się zbudził, a On tak słodko spał. Pooglądałam chwilę film i ja zasnęłam.
_*_
Podoba się? No i jeżeli już tu jesteś, to zostaw coś po sobie, będzie mi miło widząc te wszystkie komentarze. ;)
Druga część może wieczorkiem? Ale nie obiecuję.