Następnego dnia obudził mnie Kamil, który klasknięciem z dłonie i delikatnym łaskotnięciem mojego policzka obudził mnie. Przyniósł mi śniadanie do łóżka, jak dawniej.. Od razu wróciły wspomnienia kiedy to jeszcze było wszytko w jak najlepszym porządku. O dziwo ojciec nie wracał, tylko dlaczego? Może nie chciał tutaj wracać, tylko poszedł do wujka - swojego brata. No cóż to było prawdopodobne, lecz Kamil poinformował mnie, że mam spakować się, bo już jutro się wyprowadzamy.
- Wyprowadzamy? Jak to? Gdzie? - krzyknęłam. Przecież miałam tutaj wszystko.. wspomnienia, Mateusza, Kasię, znajomych, przyjaciół, szkołę.
- Mała, spokojnie.. Wyprowadzamy się z tego domu, bo wraz z mamą wynajęliśmy nowe mieszkanie, bliżej szkoły, bliżej Kasi. Teraz kiedy ojciec posunął się do tego stopnia nie możemy tutaj dalej zostać. Nie pozwolę, aby którąś z Was ten skuriwiel skrzywdził. - zapewnił mnie Kamil tym samym uspokajając. Z tego co mówił później wynikało, że będę mieszkała tuż obok Kasi z czego byłam zadowolona. Zjadłam śniadanie wraz z Kamilem, mama jeszcze spała więc wspólnie zeszliśmy na dół i zrobiliśmy śniadanie mamie. Na tacy zanieśliśmy je do mamy krzycząc 'pobudka', ta od razu wstała z uśmiechem na ustach. Usiedliśmy obok Niej rozmawiając o wszystkim i o niczym, a temat z ojcem aktualnie poszedł w niepamięć. Po godzinie zadzwonił dzwonek do drzwi, powiedziałam że ja pójdę i tak się stało. Wstałam z łóżka mamy i poszłam wprost do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam ojca, pijanego, zupełnie jak wczoraj.
- Myśleliście, że jak zadzwonicie po psy to dam Wam spokój?! To jest mój dom i ja tu żądzę! Rozumiesz?- Chwycił mnie za włosy, a ja wrzasnęłam. Kamil od razu przybiegł słysząc odgłosy z korytarza. Ojciec na Jego widok puścił mnie, a ja podbiegłam do mamy. Kamil zamknął mu drzwi przed nosem mówiąc, że jak jeszcze raz mnie tknie to gorzko tego pożałuje. Wiedziałam, że Kamil nie żartuje..Wróciłam do swojego pokoju, ubrałam się i zerknęłam na telefon. Było z 5O nieodebranych połączeń od Mateusza. Oddzwoniłam.
- No cześć skarbie, coś się stało, że tyle razy dzwoniłeś? - zapytałam ocierając łzę spływającą po moim policzku. Kiedy on się tak zmienił? Od kiedy mój własny ojciec zmienił się w takiego.. menela?!
- Ty się jeszcze pytasz czy coś się stało? Dośka dzwonię od wczoraj, pisze na gadu, fejsie, nk.. a Ty nic, nic! Zero kontaktu!
- Przepraszam, ale.. tyle się dzieje, no i przeprowadzamy, a raczej wyprowadzamy się z mamą i Kamilem.- odpowiedziałam.
- Spotkajmy się dzisiaj, proszę. - powiedział.
- No to o 19 w parku? - zapytałam spoglądając przez okno.
- Idealnie, będę o 19:OO. - odparł przesyłając mi buziaki, pożegnał się i rozłączył.
Bardzo Go kochałam i to bardziej niż Tymona, był takim idealnym facetem zupełnie jak Kamil. Zawsze chciałam być z mężczyzną takim jak mój brat i chyba moje marzenie spełniło się.
-*-
No i jak dziewczyny się podoba?
Przeczytałam kilka komentarzy, że moje opowiadania wciągają co było motywujące więc już dziś kolejna część. Myślę, że jutro też coś dodam. (;
Inni zdjęcia: Białe plamy. ezekh114;) damianmafia... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Tania odzież zachodnia? ezekh114Złoty Pierścionek. ezekh114