#11

Po skończonej imprezie większość zwinęła się do domu. Pożegnałam się z poszczególnymi osobami i wraz z Mateuszem ruszyłam w kierunku swojego domu. Nalegał, żeby mnie odprowadzić więc zgodziłam się. Szliśmy trzymając się swoje [i]dłonie. Kiedy byliśmy przed moim domem wzięłam swoje rzeczy i pożegnałam się z chłopakiem najczulszym pocałunkiem. Nie ukrywam, że będzie brakowało mi nocy spędzanych razem z Nim, ale cóż.. wszystko co dobre szybko się kończy, tak to już jest.  Weszłam do domu, rodzice nie spali, Kamila nie było. Przywitałam się z rodzicami, dziś byli jacyś dziwni, nie zapytali jak było, powiedzieli tylko głupie Dobry wieczór, a z ust ojca czuć było alkohol. Alkohol, mój ojciec? Nie możliwe, przecież On nigdy nie pił.. Wiedziałam, że coś jest nie tak. Poszłam na górę, rozpakowałam się i poszłam pod prysznic. Łazienka była u góry, a rodzice pewnie myśleli, że śpię. Miałam taki zamiar zaraz po wzięciu prysznica, ale wrzaski z dołu nie dały mi nawet zapalić światła w łazience. Przysłuchałam się owym wrzaskom, rodzice.. kłócili się, przecież zawsze byli zgodnym małżeństwem, kochali się, dogadywali. Coś było na rzeczy, no i dlaczego Kamila nie było w domu?

- Ja pierdole, nawet nie potrafisz zrobić dobrej kolacji, kobieto tylko byś chodziła na te Twoje zakupy!  krzyczał rozzłoszczony i  pijany ojciec  rozbijając coś szklanego, podejrzewałam talerz.

- Człowieku, uspokój się! U góry śpi Twoja córka, a kolacja jest taka jak każda inna i jakoś nie robiłeś z tego takich afer, alkohol zabrał mi dawnego Ciebie..  kiedy chciała coś jeszcze powiedzieć z góry zbiegłam Ja.

- O co tutaj chodzi, mamo.. dlaczego płaczesz? I dlaczego ojciec rzuca talerzami.  krzyknęłam wkraczając do kuchni.

- Córeczko.. idź na górę, później porozmawiamy.  powiedziała mama ocierając łzy.

- Nie mamo, poro..  nie dokończyłam, bo ojciec podniósł nagle głos.

- Nie słyszałaś co powiedziała Twoja mamusia? Na górę kurwa, ale to już.  krzyknął ojciec, podniósł dłoń, w moim kierunku. Nagle ktoś chwycił Jego dłoń, zobaczyłam Kamila. Zaczęłam płakać, ojciec nigdy się tak nie zachowywał, o co tutaj chodziło?

- Nie dotkniesz Jej, rozumiesz? Nie dotkniesz Jej, ani nie podniesiesz na Nią ręki.  krzyknął Kamil spoglądając na ojca.

Nagle usłyszałam dźwięk policyjnej melodii.. no tak, przyjechali po ojca. Pewnie Kamil ich wezwał. Roztrzęsiona otworzyłam drzwi, a policjanci siłą zabrali ojca na izbę wytrzeźwień. Kamil podszedł do mnie i mamy oraz przytulił Nas.

- Przepraszam, że mnie nie było.. ale nie mogłem znieść tego alkoholika i obiecuję, że teraz przeprowadzimy się do innego domu, a Ty mamo musisz się z nim rozwieść. Nie pozwolę na to, aby On tak Was traktował. powiedział Kamil.

Mama przytaknęła głową. Rozwód?! Jaki rozwód przecież rodzice kochali się i o jakim alkoholizmie mówił Kamil? Mama poszła do siebie, a ja poszłam pod prysznic. Kiedy już trochę ochłonęłam Kamil powiedział, że dziś śpi ze mną, nie miałam nic do gadania, nie pytał się o zgodę tylko mnie poinformował. Kiedy wyszłam w pidżamie z pod prysznica udałam się do swojego pokoju gdzie na łóżku leżał Kamil, wszystko mi opowiedział. Jak to było z ojcem, dlaczego popadł w alkoholizm i dlaczego mama chce się rozwieźć z ojcem. Ojciec pił kiedy mnie nie było czyli jak ja chodziłam do szkoły on pił, wywalili Go z pracy tylko dlaczego niczego nie zauważyłam? Dlaczego nie zauważyłam ich kłótni.. Miałam żal do siebie, a Kamil obiecał że teraz wszystko się zmieni. Zasnęliśmy po długiej rozmowie, zasnęliśmy.