żyję, jestem. jakoś sobie daję radę, wczoraj bardzo ładny dzień, dieta wszysko ok, aż do wieczora, gdy wpieprzylam pizzy kawałek :x dziś jest lepiej (?)
bilans
śniadanie: jogurtn naturalny z platkami kukurydzianymi
II śniadanie (w szkole): kanapka, jabłko, pomarańcza + kawałek gorzkiej czekolady
obiada/kolacja:makaron z twarogiem
II śniadanie jest duże, ale jest to cały czas jaki byłam w szkole, czyli do godziny 15:15, zjadłam właśnie makaron i mam plan poćwiczyć, musze zacząć, bo wiem że początek jest po prostu trudny.