Witam, bo tak długiej przerwie. Oczywiście moim noworocznym postanowieniem było schudnąć, ale zamiast schudnąć tyje. Caaaaały czas. Dopiero 9 styczeń, a czuję się jakbym utyła z 100kg, porażka. Dzisiaj jakoś natchnęło mnie żeby coś tutaj napisać, trochę się pożalić. Oczywiście co to sprawiło? Zdjęcia różnych chudych dziewczyn. Normalnie mam w oku łzę kiedy je oglądam. Wiem, że mogę tak wyglądać, ale te pierwsze kroki są najtrudniejsze. Najtrudniej jest zabrać się do tego wszystkiego, a kilogramy przybywają zamiast uciekać. Teraz nawet oglądając zdjęcia jednej z was poczułam się okropnie. Bo ktoś inny może, a czemu nie ja? Czemu mam tego pieprzonego lenia do wszystkiego. Dosłownie ciężko mi ruszyć dupę i zrobić cokolwiek. 2012 najwyższy czas wziąć się w garść! Chociaż tak bardzo jest ciężko. Do tego trzeba ogarnąć średnią, bo moja średnia jest fatalna. W tym półroczu nic nie zrobię, ale w drugim postaram się poprawić. Przecież i tak się nudzę, a kurwa nie mogę się do niczego zabrać! To jest najgorsze w tym wszystkim. Ten pieprzony leń, który siedzi we mnie. Czas się ogarnąć. Jaram zbyt dużo, a potem jem na masę i to jest najgorsze! Idę kurwa ćwiczyć, w dupie mam, że jest jedenasta! Mam ochotę teraz ćwiczyć całą noc! Pierdole ten sen po, którym i tak nigdy się nie wysypiam. ĆWICZYĆ! ĆWICZYĆ! ĆWICZYĆ! Powracam do was z nową siłą i obiecuję, że będę pisać codziennie i was komentować! Buziaki kociaki! Chudnijcie w siłę! Musimy pokazać kto tu jest silny! Nie mam pojęcia ile ważę, ale postaram się kupić w końcu dobrą wagę, która będzie moją codzienną motywacją. Czas dokonać parę zmian.
Chudnego 2012.