Kiedy słysze ich melodię, znowu jestem w wilczym chórze.
Razem z całym stadem wyję, ciarki chodza mi po skórze.
Czy to tylko zew natury, czy też skowyt mojej duszy...
Co ruszyła w białą pustkę, żeby dźwiękiem ból zagłuszyc.
Szukam twoich sladów w śniegu w mgławe drzwi bezsilnie pukam...
Chociaż wiem, na próżno szukam...
Niech juz bólu sie pozbedzie, albo lepiej niech juz pęknie....
Ostrym tonem z ust wydarty,sercu krwi upuszcze chętnie
niech juz bólu sie pozbędzie,albo lepiej niech już pęknie...